Dowiedziałem się z badań opublikowanych przez onet.pl że kobiety zakładają zaledwie 3 proc. firm technologicznych w Stanach Zjednoczonych. Trudno je znaleźć na wysokich stanowiskach technicznych. Ich wkład we wszystkie patenty informatyczne to niecałe 5 proc., a w otwarte oprogramowanie – 1,2 proc.
Mimo to dziewczęta dorównują swoim kolegom w osiągnięciach matematycznych, a na każdych stu mężczyzn zapisujących się na studia przypada 140 kobiet. Ponad połowa licencjatów i magistrów, i blisko połowa doktorów to kobiety. I co? I nic. Tatusiowie są dumni że córeczka ma dyplom i tyle.
Czy jest zatem coś, co sprawia, że w branży nowych technologii są one bez szans? Nie. Z naszych badan wynika, że nie ma prawie żadnej różnicy w czynnikach decydujących o sukcesie kobiet i mężczyzn zakładających firmy. Takie same są ich motywacje, ten sam wiek, podobny poziom doświadczenia. Prawdopodobieństwo, że w momencie rozpoczynania działalności mają dzieci jest jednakowe niezależnie od płci (mężczyźni są statystycznie częściej po ślubie).
Problem jest szerszy. Z moich wywiadów z przedsiębiorczyniami wynika, że rodzice rzadko zachęcają swoje córki do studiów inżynierskich. Ponadto kobiety zmagają się z negatywnymi stereotypami w miejscu pracy. Kiedy starają się o doinwestowanie, muszą odpowiadać na poniżające pytania typu: „Jak zamierzasz prowadzić firmę, kiedy urodzisz dzieci?”.
I co w tym pytaniu poniżającego? Przecież wiadomo, że genetycznie, hormonalnie psychicznie i emocjonalnie kobieta jest wyspecjalizowania w szukaniu i znajdowaniu frajera który jej zrobi dziecko a potem jest skupiona wyłącznie na tym dziecku. Wiadomo, że wtedy praca staje sie mniej ważna, lub po prostu zbędna (zarabia przecież nieszczęśnik, który jest ojcem dziecka). Po raz kolejny zatem pytam - co jest poniżającego w takim pytaniu? Niedługo nie bedzie można przy kretynce oddychać, żeby nie było to dla niej poniżające. Naprawdę nie jestem w stanie pojąć na jakich podstawach ludzie traktują kobiety poważnie i liczą się z jakimkolwiek ich zdaniem czy opiniami. Zadziwiające...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz