wtorek

Kretynka za ladą

Dziś rano, kupuję w piekarni pieczywo oraz trochę słodkości. Za ladą panna, która za chwilę ukaże w pełni swoje kretyństwo:

Pytam: Czy jest coś z budyniem?
ona: niestety nie ma

zatem oglądam inne wypieki, a może coś jednak na dobry początek dnia wybiorę? Mój wzrok pada na apetyczne bułeczki:

pytam: Z czym one są?
ona: z budyniem i morelą
ja: przecież pytałem czy jest coś z budyniem
ona: z budyniem nie ma, jest z budyniem i morelą
ja: .........? (opadają mi ręce)
ona: budyń i morela to co innego niż budyń. Z budyniem nie ma.

W miedzyczasie zakupiłem tzw "gniazdka". Takie okrągłe ciastka. Przy podliczaniu w kasie kretynka pyta mnie "czy zatem te gniazdka odłożyć"?.....

Czaicie to? :) Już miałem jej odpowiedzieć żeby se własne gniazdko odłożyła, ale bezsilność wobec bezdennego debilizmu odebrała mi chęć do zbesztania kretynki. I taka idiotka ma pracę, za którą dostaje wynagrodzenie. Pojmujecie? No właśnie, ja tez nie.

2 komentarze:

  1. Wiesz co ci powiem .
    W sklepie pracują kobiety po zawodówce, więc czego ty oczekujesz , żeby ci Hamleta wyrecytowała na poczekaniu ?
    Nie ma z budyniem i chuj , widziała , słyszała że gada z jakimś pojebanym , wrednym typem którego najchętniej wyjebałaby z sklepu przez okno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. od razu widać że komentarz napisała baba albo prostak zniewieściały. Nie byłeś, nie widziałes, nie słyszałeś. Stałeś koło autora bloga w tym sklepie? nie stałeś. Więc nie pyskuj. Poza tym słownictwo jakiego używasz w swoim komentarzu pokazuje od razu jaki poziom sobą reprezentujesz. Kolejny prymitywny polaczek :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...